Minęło sporo czasu od ostatniego wpisu i wiele się też wydarzyło. Przede wszystkim cały czas następuje tzw. normalizacja. Od połowy października zacząłem pracować na 1/2 etatu, a od początku roku na 3/4 etatu i daję radę!
Do pracy mam 2 km spacerkiem i traktuję to już jako element rehabilitacji. W trakcie pracy robię 2-3 przerwy na krótką gimnastykę i oczywiście dodatkowo na herbatę, kawę i kanapkę. Później powrót i następne 2 km do pokonania. W domu posiłek, odpoczynek i obowiązkowa 40 minutowa gimnastyka. Trudny jest powrót na rynek pracy po ponad dwuletniej przerwie i jak się już ma 50 lat. Rękę wyciągnął do mnie kolega - jego biznes, ale płaca niestety bardzo niska - 3/4 etatu jest poniżej najniższego wynagrodzenia. Mimo dołującej pensji samo pójście do pracy, kontakt z ludźmi, nowe wyzwania oceniam bardzo pozytywnie. Po tych 4 miesiącach, mimo zimy czuję się silniejszy i nastawiony bardziej optymistycznie. Korzystam z przywileju skróconego czasu pracy dla orzeczonej niepełnosprawności, czyli 3/4 etatu to tylko 5 godz i 15 minut. Bez tego byłoby na pewno trudniej. Jak się rozkręcę to może już niedługo zaryzykuję cały etat.
Wszystkim, którzy wiedzą o czym piszę życzę dużo zdrowia i sił. Pamiętajcie o systematycznych ćwiczeniach (codziennych). Niech Was nie opuszcza wiara, że możecie zatrzymać chorobę, ba poprawić swoją sprawność i wyjść jeszcze na prostą!
Do pracy mam 2 km spacerkiem i traktuję to już jako element rehabilitacji. W trakcie pracy robię 2-3 przerwy na krótką gimnastykę i oczywiście dodatkowo na herbatę, kawę i kanapkę. Później powrót i następne 2 km do pokonania. W domu posiłek, odpoczynek i obowiązkowa 40 minutowa gimnastyka. Trudny jest powrót na rynek pracy po ponad dwuletniej przerwie i jak się już ma 50 lat. Rękę wyciągnął do mnie kolega - jego biznes, ale płaca niestety bardzo niska - 3/4 etatu jest poniżej najniższego wynagrodzenia. Mimo dołującej pensji samo pójście do pracy, kontakt z ludźmi, nowe wyzwania oceniam bardzo pozytywnie. Po tych 4 miesiącach, mimo zimy czuję się silniejszy i nastawiony bardziej optymistycznie. Korzystam z przywileju skróconego czasu pracy dla orzeczonej niepełnosprawności, czyli 3/4 etatu to tylko 5 godz i 15 minut. Bez tego byłoby na pewno trudniej. Jak się rozkręcę to może już niedługo zaryzykuję cały etat.
Wszystkim, którzy wiedzą o czym piszę życzę dużo zdrowia i sił. Pamiętajcie o systematycznych ćwiczeniach (codziennych). Niech Was nie opuszcza wiara, że możecie zatrzymać chorobę, ba poprawić swoją sprawność i wyjść jeszcze na prostą!